|
Od autora strony... Trąba Boża jest to zbiór tekstów powstałych na bazie wygłoszonych kazań. Wszystkie rozważania są ze sobą połączone tematycznie. Wzajemnie zazębiają się i uzupełniają tworząc w całości spójny tekst, który stanowi ważne przesłanie do współczesnego Kościoła. Poselstwo to skierowane jest głównie do ludzi, którzy uważają się za świadomych chrześcijan. Jest ono skierowane do wszystkich wierzących z różnych denominacji, Kościołów, zborów oraz wszelkich chrześcijańskich misji i niezależnych organizacji. Dlatego w tekstach zamieszczonych na tej stronie dokonałem niewielkich poprawek, które jednak nie zmieniają sensu tekstów zawartych w wersji pierwotnej Trąby Bożej. Słowo to powstało w oparciu o osobiste duchowe przeżycia, a zostało spisane z wewnętrznej potrzeby serca. Niektóre jego teksty zawierają w sobie elementy bezpośrednich proroctw. Jestem przekonany, że nadszedł właściwy czas, aby to przesłanie zostało udostępnione całemu współczesnemu Kościołowi. Moim życzeniem jest, aby Trąba Boża pobudziła wszystkich wierzących do gorliwego szukania oblicza Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Dokładnie rok później, tj. w 2012, dane mi było dzięki łasce Bożej zamieszczenie Trąby Bożej na stronie bez reklam. Jestem Bogu za to bardzo wdzięczny. Dla ułatwienia ewentualnych kontaktów ze mną umieściłem na stronie swój pseudonim. ,,brat John" Kontakt: <<< powrót |
Zaklinam was, córki jeruzalemskie, na gazele albo na łanie polne: Nie budźcie i nie płoszcie miłości, dopóki sama nie zechce!
Otworzyłam mojemu miłemu, lecz mój miły już odszedł, znikł; byłam zrozpaczona, że odszedł. Szukałam go, lecz go nie znalazłam, wołałam go, lecz mi się nie odezwał. Spotkali mnie strażnicy, którzy obchodzą miasto; pobili mnie, zranili mnie, zdarli ze mnie mój płaszcz strzegący murów. Zaklinam was, córki jeruzalemskie: Gdy spotkacie mojego miłego, czy wiecie, co mu macie powiedzieć? Że jestem chora z miłości. |
Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa i znaleźć się w nim, [...] żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania. | |
|